Aktualności

Odpowiedzą za nielegalny połów ryb

Data publikacji 12.07.2018

O tym , że człowiek uczy się całe życie nie trzeba nikogo przekonywać. Zapomnieli o tym jednak dwaj mieszkańcy gminy Sulechów, którzy z akumulatorem i przetwornica prądu wybrali się na ryby chcąc się przekonać czy w ten sposób da się coś złowić. Tym razem sami zostali „złowieni”. Tę lekcję z pewnością zapamiętają na długo, bo konsekwencje takiego czynu to grzywna lub nawet kara pozbawienia wolności.

         

Funkcjonariusze Straży Rybackiej patrolują okolice rzek i jezior sprawdzając stan bezpieczeństwa i szukając osób, które łowią bez uprawnień lub wykorzystują niedozwolone narzędzia czy środki. Gdy pełnili służbę w rejonie rzeki Obrzyca niedaleko miejscowości Górzykowo zauważyli dwóch mężczyzn w kajaku, którzy płynęli rzeką. W pewnym momencie jeden z nich zanurzył w wodzie podbierak i przechylił się na jedną stronę w taki sposób, że kajak się przewrócił, a mężczyźni wpadli do wody. Funkcjonariusze Straży Rybackiej podpłynęli aby pomóc mężczyznom i sprawdzić co robili na rzece. Okazało się, że pechowi wędkarze nie mają stosownych uprawnień do wędkowania, a dodatkowo gdy strażnicy znaleźli przy nich urządzenie z akumulatorem, natychmiast wezwali policję.

Sulechowscy policjanci, którzy przyjechali na miejsce zatrzymali obydwu mężczyzn do wyjaśnienia. To mieszkańcy gminy Sulechów w wieku 54 i 62 lata. W trakcie rozmowy okazało się, że jeden z nich zabrał ze sobą urządzenie tzw. przetwornicę prądu wraz z akumulatorem i podbierak, namówił kolegę i razem pojechali sprawdzić czy w ten sposób można złapać rybę. Jak się przekonali... można, chociaż zdążyli złowić zaledwie jedną.

Mężczyźni noc spędzili w policyjnym areszcie. Zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty z Ustawy o rybactwie śródlądowym - łowienia ryb na rzece nie będąc uprawnionym do rybactwa, używając podbieraka z przetwornicą i akumulatora wytwarzającego prąd elektryczny.  Za to przestępstwo grozi kara grzywny lub kara pozbawienia wolności do 2 lat. Obaj przyznali się do winy i postanowili dobrowolnie poddać się karze.

 

Powrót na górę strony